Jak każdy napalony student zaprosiłem uroczą rudą Soppy do mojego akademika.Ubrana jak niegrzeczna studentka, ochoczo pochwaliła się swoimi umiejętnościami oralnymi.Po głębokim, niechlujnym lodziku, z zapałem przyjęła mój ładunek, zostawiając gorący bałagan na okularach.