Dzika jazda Jacka toczy się dalej, gdy z zapałem pochłania słodki nektar Suzanne. Jego niezaspokojony apetyt na jej przyjemności prowadzi go do jeszcze głębszych odkryć, których kulminacją jest kulminacyjne uwolnienie, udowadniając jego niezachwiane zaangażowanie w jej satysfakcję.